Zabierz mnie
w skośnooką azjatycką noc
gdzie niepokój jest czuły
a miłość nagła
jak śmierć
Popatrz
już falują zasłony
już się wysrebrza
prześcieradło chłodne
pod nasze ciała
z bengalskich ogni
Świtem
rozwieję się zniknę
a jeśli znajdziesz na wezgłowiu
z moich włosów szpilkę
wyrzuć ją
zapomnij o mnie
bo jestem dymem tylko
ze wschodnich kadzideł
które mrok wysączył