już lato roztrwonione
lecz jeszcze trwa
na smugę traw
nasz cień rzucony
nasz śmiech nasz płacz
to tu to tam
powtarza polny dzwonek
po niebie czas się niesie
wiatrami postrzępiony
jak ostu puch
zdmuchnięty wrzesień
nasz czas niezawiniony
może zatęsknią do nas
te miejsca oddalone
może będziemy tęsknić do nich
kiedy melodią bezimienną
serce szarpnie
grający w knajpie
szopen