Przejdź do głównej zawartości

Kalosze szczęścia

Marudna jesień. W kaloszach
chodzi zmierzch.
Daleko mu do szczęścia,
gdy bielmem mgła
zasnuwa wzrok.

W kaloszach szczęścia
chodzą dzieci.
W parku jeszcze się złoci klon,
kasztanów pełna kieszeń,
kałuże tropią krok.

W dziecięcych oczach śmiech
gdy z rynny parska deszcz,
gdy jeż pod kopru parasolem
i polna mysz
na zimę kopią norę.

W kaloszach szczęścia
chodzą dzieci,
a nocą brodzą w snach
pod niebem pistacjowym
nad rzeką pełną gwiazd.