świeca jak serafin smukła
w płomień ręce składa
modli się za grzeszną duszę
dnia co nagle umarł
a był to dzień niezwykły
miał usta lipcowe
i oczy jak twoje
najchytrzej chabrowe
teraz smutek
mrok z ikony zdjęty
włóczy się po kątach
dzień umarł
a taki był piękny