Przejdź do głównej zawartości

Strych

Na strychu zbiegłe dni
szeptem
rozmowy wiodą potajemne
w słonecznych pętlach
kurz się skrzy i cienie
nikomu niepotrzebne
słaniają się u drzwi         

W rewirach sennych
kiść lawendy sucha
upałem pachnie
dawnych pór
z pękiem kogucich piór u ramion
podróżny zasnął anioł
i tylko krokwie niestrudzone
nabożnie ciszę odprawiają